Muzeum Auschwitz-Birkenau znajduje się na obrzeżach Oświęcimia w województwie małopolskim. Zostało utworzone w roku 1947 na wyraźną prośbą i z inicjatywy więźniów, którym udało się przetrwać w obozie zagłady funkcjonującym od 1940-1945 roku. O nazistowskim obozie koncentracyjnym powstało wiele książek, dokumentów i filmów upamiętniających okrutne czasy II Wojny Światowej. Każdego roku jest odwiedzane przez setki tysięcy ludzi z całego świata. Szacuje się, że do tej pory zostało zwiedzone przez ponad 50 milionów turystów pragnących na własne oczy przekonać się, jak wyglądał najprężniej niegdyś działający obóz koncentracyjny.
1. Jednym z pierwszych elementów, na który zwraca się uwagę po przyjeździe do obozu jest charakterystyczny napis „Arbeit macht frei” mówiący o tym, że to praca czyni wolnym. Na przestrzeni minionych lat stał się poniekąd symbolem cynizmu nazistów i jednej z największych zbrodni na ludzkości w XX wieku. Napis został wykonany w obozowej ślusarni. Za projekt odpowiada Kurt Muller. Litery zostały jednak wycięte przez więźnia, który był mistrzem kowalstwa – Jana Liwacza.
2. W muzeum znajduje się pełno zdjęć byłych więźniów oraz ofiar poległych na terenie obozu. Procedura nakazywała wykonanie każdego więźniowi zdjęć z trzech perspektyw. Od 1941 roku fotografowaniem zajmował się polski fotograf Wilhelm Brasse. Wykonywał również zdjęcia więźniom podczas codziennych czynności, a także współpracował z Niemcami pracującymi na terenie obozu. Jego dokumentacja przetrwała w dużej części, bo nie wykonał polecenia dotyczącego spalenia zdjęć. W 2006 roku powstał na jego temat film, pt. „Portrecista”. Po II Wojnie Światowej zrezygnował z fotografii, która przed wojną była jego największą pasją.
3. Na terenie obozu każdy więzień musiał nosić oznaczenie, które przypisywało go do konkretnej grupy. Czerwony trójkąt należał do więźniów politycznych, kryminaliści nosili zielone, a aspołeczni czarne trójkąty. Najmniejszą grupą na przestrzeni lat stanowili homoseksualiści. Dla nich przewidziano trójkąty różowe.
4. Jedną z najważniejszych i najbardziej przejmujących wystaw w muzeum są Dowody Zbrodni w postaci rzeczy konfiskowanych więźniom przez nazistów. Stosy okularów za specjalną szybą robią kolosalne wrażenie. Niemniejszy wstrząs można przeżyć, oglądając stosy włosów, które z obaw o kwestie higieniczne, tj. wszy i tyfus, były obcinane zarówno mężczyznom, jak i kobietom. Wśród stałych ekspozycji znajdują się również stosy walizek, które były odbierane więźniom przy każdym transporcie oraz protezy odbierane osobom skazanym na zagładę.
5. Obóz zagłady w Auschwitz-Birkenau stał się dla Niemców prawdziwą skarbnicą i źródłem ogromnych dochodów. Wszelkie rzeczy należące do więźniów były natychmiast przejmowane przez Niemców. Więźniowie bardzo często w walizkach upychali najcenniejsze rzeczy, w tym biżuterię i pieniądze. Bez najmniejszych skrupułów wyrywano im również złote zęby.
6. Więźniowie 'mieszkali’ w karygodnych warunkach. Na ogół bloki były przepełnione. Spało się na niewygodnych siennikach, które rozkładano na podłodze. Ze względu na zbyt dużą ilość osób swoboda ruchu była znacznie utrudniona. Ze wspomnień byłych więźniów wiemy, że przewrócenie się w nocy z jednego boku na drugi niejednokrotnie musiało odbywać się na komendę i grupowo.
7. W bloku numer 24 znajdował się dom publiczny. To blok znajdujący się tuż za bramą po lewej stronie. Kobiety przywożone do Birkenau bardzo szybko były uświadamiane w pewnych kwestiach. Było oczywistym, że praca w charakterze prostytutki wiązała się z lepszym wyżywieniem, możliwością regularnego mycia i nieco lepszymi warunkami. Usługa kosztowała dwie marki, czyli tyle, ile wówczas kosztowała paczka papierosów. Domy publiczne na terenach obozów według Himmlera miały pełnić funkcję nagrody za dobrą pracą oraz zapobiegać rozprzestrzenianiu się homoseksualizmu.
8. Blok o numerze 11 był nazywany Blokiem Śmierci. Mówiono, że osoby, które się do niego dostały nie mają szans na przeżycie. To w piwnicach tego właśnie bloku osadzano więźniów oskarżanych o największe przestępstwa, m.in. o konspirację obozową. Odbywały się tutaj najgorsze tortury dla wycieńczonych więźniów, np. przebywanie w ciemnicy lub celach do stania.
9. Tuż przy bloku numer 11 znajduje się owiana bardzo złą sławą Ściana Straceń. To kolejny symbol okrucieństwa nazistowskich Niemców. Znajduje się na dziedzińcu. To właśnie tutaj rozstrzeliwano więźniów. Egzekucje odbywały się od 1942-1943 roku. Masowe egzekucje były również wykonywane w komorach gazowych. Następnie ludzi palono w krematoriach. Stąd słynne i okrutne powiedzenie, że z Auschwitz-Birkenau można wyjść jedynie przez komin.
10. Zalewanie więźniów okrutnymi metodami działania i zastraszanie było chlebem powszednim pracujących na miejscu Niemców. Na terenie obozu znajdowały się wobec tego również szubienice, na których sporadycznie wieszano nieposłusznych więźniów. Widok powieszonych, którzy zginęli w okrutnych męczarniach miał być skuteczną metodą na zastraszenie i subordynację pozostałych osadzonych.
11. Niewiele osób zdaje sobie sprawę, że obcinanie włosów miało również innego rodzaju przyczynę. Włosy faktycznie były obcinane ze względu na rozprzestrzenianie się wszy, aczkolwiek nie były utylizowane z innego względu. Niemcy przechowywali ludzkie włosy, by wykorzystać je do produkcji filcowych uszczelek. Tego rodzaju uszczelki miały znaleźć zastosowanie między innymi w łodziach podwodnych.
12. Blok 10 był miejscem, gdzie profesor Carl Clauberg przeprowadzał na więźniarkach testy swojej metody masowej sterylizacji. Polegało to na wprowadzaniu do narządów rodnych drażniącego środka chemicznego, który powodował ostry stan zapalny i zarośnięcie jajowodów.
13. Każdy z więźniów miał wykonywany tatuaż na przedramieniu z numerem pomagającym Niemcom w ewidencji. Dzieci urodzone na terenie obozu były niemal natychmiast w bestialski sposób mordowane. Z czasem zaniechano mordów na dzieciach pochodzenia nieżydowskiego. Ocalałym dzieciom wykonywano tatuaż na pośladku lub udzie.
14. Charakterystycznym strojem więźnia był pasiak, czyli białe spodnie i koszula w granatowe pasy. W muzeum można z bliska przyjrzeć się, jak wyglądał typowy strój więźnia. Zmieniały się tylko kolory trójkątów. Największym kłopotem były jednak niedopasowane buty oraz niskie temperatury, przed którymi pasiaki w żadnym wypadku nie chroniły.
15. Napis nad bramą jest symbolem okrucieństwa, a dla niektórych stał się również niebywałą pamiątką z wizyty w obozie. Dosyć głośnym echem odbiła się sprawa Andersa Hogstroma ze Szwecji, który postanowił przywłaszczyć sobie napis z pomocą pięciu pomocników z Polski. Napis na szczęście odnaleziono.