Gdynia jest modnym i progresywnym miastem portowym, w którym na własne oczy można się przekonać, czym jest postęp. Można tu zauważyć nie tylko szybkie tempo rozwoju lokalnego biznesu i turystyki, ale również mnóstwo atrakcji turystycznych, które przyciągają coraz to nowszych zainteresowanych z całej Polski, a także nową infrastrukturę. Jest jednak jedno miejsce, które nie ulega presji czasu. Orłowo sprawia wrażenie, jakby czas i nowoczesne rozwiązania omijały je z szacunkiem dla historii.
Orłowo stanowi wyjątkową dzielnicę na mapie Gdyni, a jego urok przypomina kurorty nadmorskie z lat dwudziestych dwudziestego wieku. Znajduje się tutaj molo orłowskie oraz charakterystyczny klif, dzięki któremu nie da się pomylić Orłowa z żadną inną dzielnicą. To, za co dzielnica ta jest uwielbiana, to jednak rzeczy o wiele mniej namacalne. Orłowo roztacza nieuchwytny, a jednak wyjątkowo silny urok bohemy artystycznej i swojej niezwykłej przeszłości. To tutaj, z dale od centrum miasta, można odpocząć, podziwiać nadmorską niską zabudowę i cieszyć się klimatem, który przywodzi na myśl okres przedwojenny i wakacje naszych pradziadków.
Istnieje wiele przepięknych plaż, a jeśli chcemy do kolekcji tych najwspanialszych dorzucić nową, warto zobaczyć zupełnie charakterystyczną plażę w Orłowie. Wąska plaża zwieńczona jest pięknym klifem, który u góry porasta las. Główną częścią dzielnicy jest urocza promenada, z której widać całą zatokę, a także molo i secesyjne kamienice, wybudowane u podnóża majestatycznego klifu.
Nazwa Orłowo nawiązuje do Johanna Adlera, którego nazwisko oznacza w wolnym tłumaczeniu “orzeł”, rybaka, który w 1829 kupił od miejscowego młynarza kawałek ziemi. Na tym skrawku ziemi Adler wybudował karczmę, od której później nazwano całą miejscowość, a następnie dzielnicę Gdyni. Na początku Orłowo było niczym więcej, jak zwykłą osadą rybacką. W roku 1907 niedaleko zajazdu powstał Dom Kuracyjny, w którym znajdowały się hotel oraz restauracja z tarasem. Od końca XIX wieku trwała w Europie moda na plażowanie i tak zwane “jeżdżenie do wód”, które, jak uważano, miałom zbawienny wpływ na zdrowie. Wyższe warstwy społeczne wyjeżdżały wówczas na wiele tygodni lub miesięcy nad morze, aby zażyć świeżego powietrze, odpocząć od zanieczyszczeń i zgiełku miasta, a także popracować twórczo.
W dwudziestoleciu międzywojennym Orłowo było ulubionym miejscem odpoczynku jednego z najwybitniejszych pisarzy polskich, Stefana Żeromskiego. Autor “Przedwiośnia” przybył tu po raz pierwszy w roku 1920 i osiedlił się z drewnianej chatce rybackiej. Jego obecność szybko została zauważona i z pewnością nieco zaburzyła sielankowy spokój Orłowa, ponieważ stawała się wówczas miejscem zjazdów literatów i artystów, którzy odwiedzali mistrza. Dziś wspomniana chatka rybacka nazywa się Domkiem Żeromskiego i znajduje się w niej śliczna kawiarnia z tarasem, z którego widać zatokę.
Dokładnie naprzeciwko Domku Żeromskiego znajduje się Tawerna Orłowska. Restauracja jest miejscem, w którym skosztujemy nie tylko świeżych ryb z Bałtyku i specjalności regionu. W karcie dań znajdziemy również homary i ostrygi. Z restauracji rozpościera się przepiękny widok na Morze Bałtyckie, dlatego warto wybrać się tam latem na wczesną kolację, by obserwować podczas posiłku zachód słońca.
Galeria handlowa “Klif” w Orłowie to miejsce uwielbiane przez miłośników mody. Znajdziemy tu niesamowity zestaw sklepów z odzieżą, od słynnych sieciówek aż po butiki projektantów mody. Miejsce to słynie z dużej rozpiętości stylistycznej i cenowej, dlatego jeśli wybieramy się na zakupy ciuchowe, warto tu zajrzeć. Każdy z pewnością znajdzie tu coś szczególnego dla siebie. Z kolei “Riviera”, którą znajdziemy kilka kilometrów dalej, jest największym centrum handlowym w Polsce Północnej.