Wideo na (planowane) żądanie
Jeśli kiedykolwiek wyjechaliście na dłużej za granicę, na pewno wiecie, o czym mowa. Zwłaszcza jeśli plan wycieczki zakładał podróżowanie przez więcej niż jeden kraj. Korzystanie ze swoich ulubionych aplikacji zapewniających usługi wideo na życzenie potrafi być uciążliwe poza granicami ojczyzny. Niezależnie od długości wyjazdu, niektóre aplikacje po prostu odmawiają odtwarzania niektórych tytułów. Warto mieć to na uwadze podczas planowania wycieczki, zwłaszcza podczas wyjazdu na ferie. W długie, zimowe wieczory, większość atrakcji jest już pozamykana, a większość z nas marzy tylko o przytulnym wieczorze w towarzystwie swojego ulubionego tytułu i z kubkiem rozgrzewającego napoju w dłoni.
Blokady lokalizacyjne są nakładane na użytkowników z powodu zawiłości umów licencyjnych. Niestety zawsze muszą być one zgodne z obowiązującymi w krajach systemami prawnymi. A te najczęściej pozostają nieprzystające względem siebie. Z tego powodu większość usługodawców decyduje się na bezpieczne, ze swojego punktu widzenia kroki. Nawet jeśli są one dość niekomfortowe dla widzów.
Pomimo różnic w systemach prawnych, największym i najczęstszym problemem są tu właśnie licencje na wyświetlanie konkretnych tytułów. One też potrafią w znacznym stopniu różnić się między sobą w zależności od krajów. W jednym dany tytuł może być dostępny tylko na jednej platformie. W innym na kilku, lecz w różnych pakietach. A w jeszcze innym może nie być dostępny wcale. Okazuje się przez to, że usługi wideo na życzenie są takimi jedynie z nazwy, ponieważ wyjazdy za granicę wymagają planowania seansów z wyprzedzeniem lub korzystania z rozwiązań alternatywnych, niewspieranych przez usługodawców. Jeśli pobieranie tytułów na pamięć urządzenia to dla was za dużo, warto rozważyć inne rozwiązania, takie jak darmowy VPN (ang. wirtualna sieć prywatna).
Pobieranie z wyprzedzeniem – więcej potencjalnych problemów niż korzyści
Większość platform, starając się wyjść naprzeciw oczekiwaniom swoich konsumentów, umożliwia im dostęp do swoich bibliotek offline. Działa to poprzez uprzednie pobranie wybranych przez siebie tytułów i przechowywanie ich w pamięci swojego urządzenia. Jest to rozwiązanie całkiem wygodne, jednak wymagające wcześniejszego planowania. Takie podejście wymaga ponadto uwzględnienia listy tytułów, do których chce zachować się dostęp podczas wyjazdu. Warto zauważyć też, że na urządzeniu, na które zostaną one pobrane, należy najpierw udostępnić wystarczająco dużo miejsca. Może to rodzić niemałe problemy. Zwłaszcza jeśli jedno urządzenie ma służyć nie tylko do urządzania seansów, ale i do robienia zdjęć podczas wycieczek. Wraz z migracją całych ekosystemów do chmury, pamięć wewnętrzna urządzeń przestała rosnąć w takim tempie, jak kiedyś. Wymarłym zdaje się też być trend montowania w urządzeniach gniazd na dodatkowe karty pamięci. Kiedyś nieodzowny element każdego sprzętu mobilnego, dziś jest jedynie ciekawostką, na którą decyduje się niewielki ułamek producentów urządzeń. Z tego powodu zwolnienie pamięci dyskowej będzie pierwszą czynnością, poprzedzającą sam proces komponowania listy tytułów na wyjazd.
Tutaj można z kolei napotkać kolejną trudność. Ilość pamięci, która początkowo może wydawać się wystarczająca, może szybko się wyczerpać. Wystarczy, że jedno z miejsc na trasie wycieczkowej okaże się znacznie piękniejsze, niż się tego spodziewaliście. W przypływie emocji na urządzeniu zacznie pojawiać się więcej zdjęć i filmów. Chcąc upewnić się, że na pewno udało się oddać piękno uwiecznianego zjawiska, możecie nagle zobaczyć powiadomienie o niewystarczającej przestrzeni dyskowej.
Kolejnym potencjalnym problemem może być zmienny gust. Wbrew ustalonym planom, w dany wieczór możecie nie mieć ochoty na pobrany wcześniej tytuł. Zamiast tego może to być nastrój na powtórkę ulubionego odcinku ukochanego serialu. Jeśli ta zawartość akurat będzie w danym kraju niedostępna, wymarzony seans pozostanie tylko w sferze zachcianek.
Może również dojść do sytuacji, w której, ze względu na pogodę, trzeba będzie zrewidować swoje plany wyjazdowe. Na przykład spędzając znacznie więcej czasu w wynajętym domu lub pokoju. Pobrane wcześniej tytuły na pewno okażą się wtedy pomocne. Trzeba jednak liczyć się z tym, że ich biblioteka będzie dość mocno ograniczona. Dostępne będą tylko i wyłącznie te pozycje, które postanowiliście pobrać wcześniej, jeszcze przed wyjazdem.
Alternatywne rozwiązanie?
Jak widać, uwzględnienie wszystkich tych kwestii związanych z pobieraniem nagrań może być co najmniej problematyczne. Z tego powodu warto rozważyć skorzystanie z innych rozwiązań, chociażby takich, jak wspominana wcześniej wirtualna sieć prywatna.
Zasada działania VPN jest wbrew pozorom dość prosta. Jej elementem, który najbardziej nas interesuje, jest możliwość ukrywania lokalizacji urządzenia. W ten sposób usługodawca serwisu VOD nie będzie wiedział, gdzie znajdujecie się podczas seansu. Lub będzie widział wybraną przez was lokalizację.
Niestety, rozwiązanie to polega na obejściu zasad, którymi kierują się dostawcy usług streamingowych. Z tego względu nigdy nie można mieć całkowitej pewności, że będą one działać bez zarzutu. Generalnie nie słyszy się o jakichkolwiek problemach związanych ze stosowaniem sieci VPN. Jednak niektórzy właściciele swoich platform zastrzegają sobie prawo do zawieszania, czy nawet likwidowania kont, które zostaną przez nich uznane jako łamiące regulaminy korzystania z usług.
Korzystanie z sieci VPN w Polsce jest legalne. Przed wyjazdem za granicę warto jednak upewnić się, czy w kraju docelowym jest tak samo. Niektóre państwa z różnych przyczyn mogą ograniczać lub całkowicie zakazywać używania tego typu narzędzi. Jak wiadomo, nieznajomość prawa szkodzi. Z tego powodu lepiej zapobiegać niż ponosić konsekwencje nieopatrznych czynów albo po prostu liczyć na łut szczęścia. Okazuje się więc, że nawet alternatywy pozwalające na ograniczenie planowania, wciąż nie są od niego całkowicie wolne. Z tego względu wybór sposobu, w jaki poradzicie sobie z tym problemem to kwestia indywidualna.